Gdy listki ziemniaków w górę ...
Gdy listki ziemniaków w górę spoglądają, to nam na pogodę znak pewny dawają.
Słowik przy kruku zapomni śpiewać.
Natura w las wilka prowadzi, z natury ludzie grzeszyć radzi.
A jeśli serce jest tylko mięśniem, cóż po urodzie wszechrzeczy.
Nie ma na świecie krainy, gdzie by natura więcej dała i mniej żądała, gdzie by na człowieka patrzyła twarzą tak szczerym uśmiechem jak u nas. Wód jest pełno, pól jest pełno, puszcza stoi otworem i zamożność, i stołki przed nami.
Góry to miejsce, gdzie Bóg prowadzi rozmowę z człowiekiem. To, że mówi do nas w ciszy, nie znaczy, że jest niewidzialny. To tylko znak, że Jego głos jest cichy.
Jak niedźwiedź głaśnie, to aż w krzyżach trzaśnie.
Trzeba długo patrzeć na drzewa, na trawę, na kamienie. Długo patrzeć na twarze ludzkie. Wtedy powoli z otchłani wyłania się to, co w nich najpiękniejsze. Ale uroda ta chyla się ku ucieczce - trzeba ją pochwycić.
Natura, zrozumiana jako żywioł, który człowiek bezpośrednio napotyka, jest żywym wpisaniem Bożych myśli, jest zaproszeniem, zwrócone do umysłu, do odkrywania prawdy, do dobroci i piękna, które są końcowymi celami stworzenia.
Gdy obserwuję naturę, zawsze uderza mnie to, jak niewiele ludzi zdają sobie sprawę z jej nieocenionej wartości. Natura to piękno, które możemy tylko podziwiać i starać się chronić.
Przyroda jest życzliwa, jej łono oferuje obfitość pokarmów, a jej ręce, nawet jeśli czasem wydają się surowe, kształtują naszą siłę. Nigdy nie zapominajmy, że jesteśmy częścią tej wielkiej symfonii życia.