Więcej nie idziemy już przodem, a naprzód. Już nie rosną w nas słowa, a liczby. Jesteśmy coraz bliżej końca dnia, coraz dalej od świtu. Już nie pytamy, czy jesteśmy. Teraz zastanawiamy się, ile zostało nam do końca. Jest nas coraz mniej w nas.
Przyjrzyjmy się bliżej naszemu życiu: jest przemijające, jest niezmiernie krótkie, zanika jak zjawisko na niebie, jest tylko lustrzanym odbiciem wszechświata.
Nic nie jest stałe. Tylko przemijanie jest niezmiennym prawem wszechświata. Wszystko jest tymczasowe. Wszystko jest zmiennym przechodzeniem od jednej formy do drugiej.
Przeżywamy tak naprawdę nie nasze życie, ale naszą śmierć. Wszystko, do ostatniego dnia, jest tylko przemijaniem. I żaden czas nie zapełnia nas na długość, tylko na szerokość. Nie zmądrzejesz przez lat, tylko przez chwile.”
Przemijanie to nie koniec. To tylko zwiastun nowego początku. Każdy dzień przynosi zmianę, ale to nie oznacza, że to koniec. Przemijanie jest częścią cyklu znanego jako życie.
Wszystko w życiu jest tylko na chwilę. Zarówno te dobre momenty, jak i te złe, wszystko przemija i któryś z dni odchodzi w zapomnienie. Zrozumienie, iż nic nie jest wieczne, to prawdziwe przebudzenie do życia.
Wszystko w życiu przemija, szanuj bieg czasu i bądź wdzięczny za to, co przynosi. W ułamkach sekundy wszystko może się zmienić, a to, co było ważne, zanika w mgnieniu oka.
Wszystko umiera, jednak nie wszystko się kończy.
Czas przemija nieubłaganie. Pory roku zmieniają się niczym tancerze wirujący w układzie choreograficznym. Przemijanie jest nieuchronne, wszystko co znamy i z czym jesteśmy związani, prędzej czy później przeminie, jednak jest to część piękna rytmu życia.
Czasami stajemy na przystanku, na którym przystanek jest tylko chwilą, a chwila jest całą wiecznością.
