Gdy się źle masz, wtenczas ...
Gdy się źle masz, wtenczas przyjaciela poznasz.
Niemożliwością jest, by przyjaciele doceniali nas bardziej, niż my ich, ponieważ od czasu i uporu zależy moc przyjaźni, a upór i cierpliwość są znów obdarzone możliwością wspólnego wzrastania.
Prawdziwa przyjaźń to nie „być tam”, kiedy jest to dla ciebie wygodne, ale „być tam”, kiedy nie jest. To nie „być tam”, gdy jest łatwo, nie „być tam”, gdy jest przyjemnie, ale „być tam”, gdy jest trudno i gdy jest najgorzej.
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, kto widzi ból w twoich oczach, podczas kiedy całą reszta wierzy w twój uśmiech na twarzy.
Pewnego przyjaciela poznaje się w niepewnym położeniu.
W naszych nieszczęściach poznajemy przyjaciół. W nieszczęściach przyjaciół poznajemy siebie.
Nigdy nie zapominaj o tym, że Bóg uczynił z ciebie swego przyjaciela.
Między przyjaciółmi szczęście koła fortuny winno być wspólne.
Nie liczy się, gdzie jesteś, ale kto jest przy tobie. Przyjaźń oznacza zrozumienie, nie wybaczenie. Oznacza pamięć, nawet gdy jest zapomnienie. Dla prawdziwego przyjaciela nie jest istotne, jakie masz przeszłość, ale wspólne przyszłość.
„To fantastyczne - być czyimś wyborem o 2 w nocy. Wiedzieć, że ze wszystkich numerów w spisie kontaktów padło właśnie na Twój, że ta osoba po drugiej stronie słuchawki wie, że może na Ciebie liczyć nawet o tak nieludzkiej godzinie. Pewnie, wolałabym żeby ta osoba smacznie spała. Ale skoro nie śpi i wybiera właśnie mnie jako towarzysza swojej niedoli - lepszego komplementu sobie nie mogę wyobrazić.”
Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem.