Myślę, że ci najsmutniejsi ludzie zawsze najbardziej starają się rozweselać ...

 Czasem zastanawiasz się czy jesteś dla kogoś wart tyle, by mieć pewność, że jak odłożysz słuchawkę on/ona zadzwoni. Pewność, że kiedy w nerwach odwrócisz się i pójdziesz w drugą stronę, on/ona pobiegnie za tobą. Będzie walczył/a, bo przecież wart jesteś tego całego pieprzonego zachodu...

 Problem jest problemem tylko
wówczas, gdy myślisz, że nim jest.

 Zawsze warto walczyć o to, co się kocha i o tych, których się kocha.

 - Co Cię najbardziej boli, co jest najsmutniejsze? - Rozczarowania. Bo wcale nie to, że ktoś mi pokaże, że mnie nie lubi. Wcale nie to, że ktoś mnie wkurwi. Wcale nie to, że ktoś mnie wyzwie, obrazi, odrzuci. Najbardziej bolą rozczarowania.

  Są w życiu chwile, gdy myśli się, że już gorzej być nie może. Wtedy właśnie okazuje się, że jednak może.

 W dzisiejszym świecie, ludzie traktują
oswajanie jak wbijanie poziomu w grze.
Najpierw poświęcają komuś każdą
wolną chwilę, a jak już zaliczą, to idą
dalej po kolejne wyzwania.

 Zawsze uśmiechaj się do życia przecież kiedyś musi się zrewanżować.

 ... nie trzeba magii, by pokierować czyimś sercem. Serce radzi sobie samo
i rzadko wybiera najłatwiejsze drogi.

 Dopomóż mi, Boże, żebym się dzisiaj nie wpakował w jakąś historię, która mnie raczej nie obchodzi.

 W życiu spotykasz tylko jedną osobę z którą lecą iskry od samego początku. Wymowne spojrzenia, aluzje i gra gestów. Cała reszta to jak odpalanie prawie pustej zapalniczki.