
Może ktoś na nią czeka w domu. Może jest z ...
Może ktoś na nią czeka w domu. Może jest z kimś po prostu umówiona. Może pójdzie dziś z kimś do łóżka. Nie wiem. Nie chcę wiedzieć. Skasowałem jej numer, ale wciąż znam go na pamięć.
I szukamy powodów, by się odezwać, marnujemy cenne chwile.
A już moglibyśmy siedzieć obok siebie.
Dojrzałam, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie każda sytuacja wymaga reakcji. Czasem musisz zostawić ludzi robiących ten cały syf dookoła siebie.
Są takie błędy,
których nie da się naprawić. Są takie słowa, których nie da się cofnąć. Są takie łzy, których nie potrafię powstrzymać. Są takie gesty, którym nie potrafię się oprzeć. Są takie pragnienia, które nie chcą umrzeć. Jest takie uczucie, które nie chce zgasnąć.
Przez te wszystkie lata w związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy mężczyźni, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
W związku nie chodzi tylko o zdobycie, ale o zdobywanie, bo Kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości że jest zajęta.
Każdy idzie swoją drogą, każdy ma tu swoje ego, każdy marzy o czym marzy i nikomu nic do tego.
Człowiek sukcesu to ten, który potrafi zbudować dom z kamieni, które rzucali w niego.
Drogie Panie, zdradzę wam tajemnicę: jak nie mówicie swojemu facetowi o co wam chodzi... to on nie wie o co wam chodzi.
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, niż mieć coś na niby.