
W nosie mam moralność. Wymysł ludzi, którzy urodzili się zimni jak ryby i nic ich nie kusi.

Śmierć zawsze uważałem za coś w rodzaju literackiego konceptu.

Odeszła, brnąc przez gruzy swoich planów.

-Oskarżała mnie, że kocham sam siebie. Jakże bym mógł? Za dużo o sobie wiem.

Brak litości dla zwierząt (...) jest pierwszym sygnałem okrucieństwa w naturze ludzkiej.