O nic więcej wszak nie prosił – tylko o pracę.
Czy to nie dziwne, że dławi mnie żal, ponieważ inna ludzka istota nie zwróciła w moją stronę swych oczu?
O swoich zmartwieniach należy rozmawiać z innymi, wtedy stają się lżejsze.
Ale ja nie jestem już tym dawnym mną –
czuję, że się zmieniłem.
Nic tak nie uszlachetnia jak sentyment rodzinnej jedności.
(…) nie powinno tak być. Czy trzeba zapominać stare znajomości i dawne dni?
Poczucie krzywdy rodzi nienawiść.
Towarzysz niedoli nie jest dobrym kompanem – jest zaledwie towarzyszem w cierpieniu.
Niegodziwość psuje i zatruwa wszystkie
przyjemności, zabija miłość.
Wszystko, czego chcę, to środki do życia, dobra pozycja społeczna i kariera.
O swoich zmartwieniach należy rozmawiać z innymi, wtedy stają się lżejsze.
Nie ulega wątpliwości, że pogoda ducha to stan w pełni wynikający z naszej kondycji wewnętrznej, jak i z okoliczności zewnętrznych.