
Bóg nie jest z dala od nas, On jest tak bliski, jak nasz własny oddech. Nie możemy go zobaczyć, ale możemy go odczuwać. On jest z nami w każdej chwili, nawet jeśli nie dostrzegamy jego obecności.

Wolności uczymy się po cichu, sama wolność to głośny krzyk. Przyzwyczajamy się do niej tak, jak do oddechu, niezauważalnie. Nie wolno nam zapominać, że każda chwila wolności to moment zwycięstwa.

Weź głęboki oddech. Włóż w to całe swoje serce, szukaj inspiracji i przeniknij w najgłębsze kotary natury. Horyzonty nowych wypraw czekają, skrywane w niezwykłej harmonii światów, które jeszcze nie odkryłeś.

Usiądź w swoim wnętrzu bez celu. Bądź obecny. Bądź otwarty na to, co jest między zaczynaniami, między zakończeniami. Między oddechem i oddechem docenisz całe swoje życie. W ciszy między słowami usłyszysz, co mówi życie.

Ból jest jedyną rzeczą, która mówi mi, że jestem jeszcze żywy. To najcięższa waluta tego świata. To on ci najdosadniej przypomni, jak wiele wart jest każdy oddech.

Życie to nie tylko ilość oddechów, którymi oddychamy, ale chwile, które zapierają nam dech w piersiach.

Dusza nie zna nic bardziej bolesnego niż oddech, który zaczyna się miłością, a kończy żałobą.

I zniknął. O tym, że w ogóle tutaj był świadczyły zaparowane od naszych oddechów szyby.

Bić mnie możesz, ale weź głęboki oddech, zanim powiesz coś nieprzemyślanego.

Cuda się zdarzają, jest nim każdy kolejny oddech.

Oddech jednego człowieka, niby nic, a przecież to wszystko.

Oddech jednego człowieka, niby nic, a przecież to wszystko.