Sztuka zawsze medytuje nad śmiercią ...
Sztuka zawsze medytuje nad śmiercią i tą drogą tworzy życie.
Jak tam święta, udane czy rodzinne?
To nie publiczność podąża za nami, tylko my podążamy nieświadomie za publicznością.
Wielkość człowieka polega na jego postanowieniu,
by być silniejszym niż warunki czasu i życia.
Jedynym sposobem by żyć, jest pozwolić żyć.
Historia płatała nieraz okrutne żarty tym, którzy starali się ją odkrywać.
Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem.
A dziś? Zastanawiam się, czy poszukiwanie wzorców, ideałów nie jest tylko przywilejem młodości. Ale przecież zawsze, chcąc czy nie chcąc, do kogoś się "przymierzamy", niech więc ten ktoś ma miarę wysoką. Gwiazdy dlatego są gwiazdami, że są daleko – nieosiągalne. Nie pokazują majtek, nie tatuują sobie czegoś na udzie ani nie noszą kolczyka w nosie. Gwiazd nie można dotknąć, pomacać, poślinić. Nie fotografują się byle gdzie, z byle kim. Są tajemnicze, zawsze wierne sobie, idą swoja drogą. Wiedzieć mamy
o nich tylko tyle, ile chcą, żebyśmy wiedzieli, i jest to wystarczająco dużo, aby nam pomóc w naszej codzienności.
Z prądem nie zawsze płynie czysta woda.
Dotąd dwoje choć jeszcze nie jedno. Odtąd jedno choć nadal dwoje.
Coś co może się przydać w przyszłości, nie uratuje, niestety, teraźniejszości.