Byłeś mi bożyszczem, o tłumie!
Byłeś mi bożyszczem, o tłumie!
Życie jest samo największą baśnią.
Po ciemku, bez spojrzeń na zegarek, czas uwalnia się, wymyka kontroli wskazówek.
Była to wątroba, którą doktor Larch szanował o wiele bardziej niż duszę.
Jak pies, którego wabi i odpycha smród płonącego własnego gatunku.
Niejeden marnuje czas dany mu do przeżycia, ponieważ martwi się, że ma tego czasu tak mało.
Może to tylko znak, że w istocie rzeczy nie są takie, jakimi się wydają?
Praca uodparnia na ból.
Słowa się rozsypują, układają w nowe.
[...] masz dobre serce, a dobre serce jest o wiele ważniejsze niż rozum.
Pisanie to tylko bezemocjonalny ciąg znaków.