Dramatem naszej epoki jest to, ...
Dramatem naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do myślenia.
...jeśli ocalisz komuś życie, jesteś za niego odpowiedzialny.
Bo ja się wtedy nawet starałam pilnować, żeby nie zajść w złudzeniach za daleko, żeby w pewnym momencie nie dostać po głowie. No i przede wszystkim starałam się “na nas” nic nie budować. To miała być zupełnie nieżyciowa historia.
Żałoba jest podróżą. Człowiek nie otrząsa się z niej, tylko przez nią wędruje.
Współpraca z demonem działa inspirująco.
Życie wygląda tak jak na nie patrzysz.
To istny cud - dziecko, nasze własne, lecz zarazem dziwnie obce.
Podobno bratem bliźniaczym mądrości bywa u ludzi smutek.
Jesteś moją cudowną torturą.
Im jestem starsza, tym bardziej jestem przekonana, że liczą się proste rzeczy. Nie kasa, tylko miłość. Że każdy ranek to nowy początek. Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy. Że stary Merc, może dać tyle samo radochy co Ferrari. Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpieprzając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące...
Myślę, że najwspanialsze wspomnienia związane są z najbardziej nieprawdopodobnymi miejscami. To dowodzi, że spontaniczność jest bardziej satysfakcjonująca niż skrupulatnie zaplanowane życie. Drobiazgowo zaplanowane cokolwiek.