Cierpienie zmazuje grzechy.
Cierpienie zmazuje grzechy.
To istny cud - dziecko, nasze własne, lecz zarazem dziwnie obce.
Moje szalone istnienie to niby piosenka; każda nowa miłość to strofka, ale Marcel to refren.
Bezwzględne zło wywołuje konieczność istnienia bezwzględnego dobra.
Ludzie boją się umierać, bo odczuwają lęk przed nieznanym.
Nie jestem pesymistą, kocham ten okropny świat.
Przeklęta niech będzie logika.
Nie ma we mnie dawnych marzeń. Niczego nie planuję. Mało wymagam od innych. Właściwie to niczego nie oczekuję. Nie stawiam warunków. Zaczęłam rozumieć, że na niewiele rzeczy w życiu mam wpływ. Mogę być odpowiedzialna jedynie za siebie, nie za innych. Życie to labirynt wyborów. Czasami trzeba puścić wszystko wolno, nieważne jak bardzo jest nam tego żal i że kiedyś pokładaliśmy w tym nadzieję. Trzeba iść dalej. Mieć w sobie siłę żeby niepotrzebne emocje zostawić w przeszłości, a nie toczyć walkę z samym sobą. Chcę odetchnąć świeżym powietrzem i zakończyć to, co niepotrzebne. Jedynie tęsknota czasami rozrywa mi skórę. Ale to nie tęsknota za Tobą. Nie miej złudzeń. Ja tęsknię za sobą.
Nad pijanym śpiewa ptak zapomnienia i duszę jego zabiera.
Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje siebie naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia.
Kto jest zmęczony sobą, ten męczy bliźnich, oni zaś męczą jego.