
Aby zbudować coś nowego, trzeba zniszczyć stary porządek.
Aby zbudować coś nowego,
trzeba zniszczyć stary porządek.
Prowadzę ciężką, nierówną walkę i jestem sama.
Jak jej posłuchasz, Prosiaczku, to ją usłyszysz.
Wszystko się kończy. Gatunki wymierają. Przekonanie, że jest inaczej, było tylko zarozumiałością, produktem wybujałego
ego, przekleństwem nadmiernego poczucia własnej wartości.
Potęga człowieka przejawia się w przestrzeni, czas ujawnia jego bezsilność.
Najgorzej jest czekać. A jeszcze gorzej nie wiedzieć, na co się czeka, albo czy w ogóle warto czekać. To jest życie.
Życie jest walką, ale na jasność ducha wpływa, jak ta walka jest wysnuta: czy paszczą smoka, czy wiankiem laurowym.
Jakoś to będzie, bo jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.
Żyć to przede wszystkim być gotowym na to, że niebo może ci spaść na głowę.
Nie liczy się to ile możemy dać drugiemu człowiekowi, ale ile potrafimy w nim zostawić. Każdy człowiek, którego spotykamy na naszej drodze, jest w jakiś sposób do nas przywiązany. I choćbyśmy spotkali go tylko raz, to coś od nas w nim zostaje. A my zostajemy w nim. Na zawsze.
Temu, kto wyjeżdża, jest lżej, niż temu, kto zostaje.