
Krainie Chichów światło dały oczy, które widziały światła, których nie ...
Krainie Chichów światło dały oczy, które widziały światła, których nie widział nikt.
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Jest z nami trochę tak jak z człowiekiem, który musi przebiec morze pływającej kry. Nie wolno mu odpocząć, nigdzie nie może stanąć na dobrze, gdyż utonąłby wtedy, po pierwszym skoku, w przepaści, W morzu bez dna. Musi ciągle wypatrywać następnej kry, iść nieustannie, nad przepaścią pod nogami, w s stronę lądu, który - o tym jednym wie - jest przed nim.
Ja myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia.
To to samo co podpalić dom, gdy chcę się pozbyć karaluchów.
Co skraca mi czas? - Działanie!Co wydłuża go niemiłosiernie? - Bezczynność!
W apatii jest wolność, dzikie, odurzające wyzwolenie, którym prawie można się upić.
Boskie uczucie kiedy ktoś ci wciska kit prosto w oczy i myśli, że ty o tym nie wiesz.
Między dobrem a złem jest zawsze cienka drzazga symetrii.
Wieczność jest korektorką czasu.
Człowiek zawsze zastanawia się nad sensem swojego życia - co go czeka, dokąd zmierza, co go spotka. Ale prawdziwa mądrość polega na tym, żeby docenić drogę, a nie tylko cel. Cieszyć się drobnymi rzeczami, chwilą, obecnym dniem. Bo życie to nie jest jakaś wielka meta, to ciągły proces, którego nie powinniśmy traktować jak wyścigu.