
(...) cholerny realizm życiowy. Odziera nas ze złudzeń.
(...) cholerny realizm życiowy. Odziera nas ze złudzeń.
Życie to skok na bungee, ale bez liny - i bez dna.
Życie to nie teatr, w którym grasz rolę, ale wyprawa górską, na której zgubisz się bez mapy serca i kompasu sumienia.
Postanowił żyć wiecznie
lub ponieść śmierć próbując.
Bo co ci po duszy, jak nie będziesz miał ziemi.
Jeśli nie zapytamy, to nawet się nie dowiemy, że nam odmówili.
Jak jesteś miła to zazwyczaj dostaniesz po dupie, bo za miłą przecież nie można być. Ludzie zaraz Cię zjedzą. Jak jesteś asertywna, to powiedzą, że jesteś suką. Jak jesteś szczera, to połowa ludzkości Cię znienawidzi. Jak prześpisz się z facetem to jesteś dziwką, a jak tego nie zrobisz to albo jesteś lesbijką, albo coś jest z Tobą nie tak. Jak się do kogoś nie odzywasz, bo chwilowo potrzebujesz samotności , to oskarżają Cię, że masz kogoś w dupie i sypie się lawina pretensji i żali. Jak wychodzisz poza ogólnie przyjęte schematy, to większość nazwie Cię hipokrytą. Jak nic nie mówisz, to zostaniesz mrukiem. Jak za dużo gadasz, to usłyszysz, że strzępisz językiem niepotrzebnie. Jak zajmiesz się przede wszystkim swoim życiem, to jesteś egoistką. Jak zadzwonisz do faceta, to się narzucasz, a jak nie zadzwonisz to usłyszysz, że o nim nie myślisz i go nie kochasz. Jak wiele rzeczy zrobisz dobrze, a raz jedną źle, to ludzie zazwyczaj dostrzegą tylko to co zrobiłaś źle.
Wyrzuty sumienia istnieją. Są bezużyteczne i zjadają człowieka od wewnątrz.
Ludzie lubią przeglądać się w mętnych zwierciadłach.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A wszystko dobre, co się dobrze kończy.
W tym co robimy zwykle mamy wolność wyboru.
Nie rezygnujmy z ambitnych dążeń, z ambitnych pomysłów. Nie wybierajmy wygody i przeciętności...