
Podróż bywa bardzo często znacznie piękniejsza od samego punktu przybycia.
Podróż bywa bardzo często znacznie piękniejsza od samego punktu przybycia.
Chrześcijanie się nie rodzą, ale się stają.
Niczym zakochany diplodok trąca mnie swoją malutką i płaską główką.
Ach, gdyby moje serce było z kamienia.
Rozłączenie bliźniąt nie jest zwykła rozłąka. To jest tak, jakby się przeżyło trzęsienie ziemi. Kiedy dochodzisz do siebie, nie poznajesz świata. Horyzont się przesunął. Słońce zmieniło kolor. Nic nie pozostało z terenu, który się znało. Żyjesz. Ale to już nie jest to samo życie. Nic dziwnego, że ci, co ocaleli z takiej katastrofy, tak często żałują, i nie zginęli wraz z innymi.
Fascynuje mnie zjawisko zachowania ludzi, którzy mnie nie lubią, ale interesują się moim życiem i śledzą każdy mój krok. To tak jakby nie lubić rosołu, ale stać nad garnkiem gotującej się zupy i namiętnie obserwować, kiedy w tym samym czasie można zrobić waniliowy budyń, który się uwielbia. (Aleksandra Steć)
Nie jesteśmy tym, co nam się przydarzyło. Jesteśmy tym, kim postanowimy być. Mniejsza o to co było, większa o to, jak się na to zareagowaliśmy. I jeszcze większa o to, co zrobimy dalej. To jest sprawiedliwość i wybór.
Być może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze.
Jeśli nie potrafi powiedzieć, co naprawdę czuje, przeleje to na papier.
Możesz ciągle kogoś tłumaczyć,
ciągle usprawiedliwiać, wybaczać.
Możesz przymykać oko na to, że
cię rani. Ale z czasem przychodzi
taki moment - jeden szczegół, który
sprawia, że już nie potrafisz. Coś
pęka, pojawia się złość, poczucie
żalu i krzywdy. Tak, przecież nigdy
nie liczyłaś na wzajemność, na
wdzięczność... A mimo wszystko
czujesz się zdradzona.
Nie boisz się władzy, ale tego, że
dzierżąc ją, mógłbyś kogoś skrzywdzić.