
Życie. Takie piękne, a jednocześnie takie ciężkie.
Życie. Takie piękne, a jednocześnie takie ciężkie.
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
Nikt nie może cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale każdy może zacząć od dzisiaj i dopisać nowe zakończenie.
Ona właśnie taka była, ogrzewała wszystko naokoło siebie, a sama się wypalała.
Żadna praca nie hańbi, ale wynagrodzenie za nią często tak.
Teraz w wieku 70 lat, gdybym mogła dać sobie młodszej pewną radę to brzmiałaby tak: używaj zwrotu "pierdol się" znacznie częściej.
Wszystkie nieszczęścia mają swój kres. Podobnie chwała i tragedia tego świata.
Niepokoją nas nie rzeczy, lecz nasze mniemania o rzeczach.
Rozłączenie bliźniąt nie jest zwykła rozłąka. To jest tak, jakby się przeżyło trzęsienie ziemi. Kiedy dochodzisz do siebie, nie poznajesz świata. Horyzont się przesunął. Słońce zmieniło kolor. Nic nie pozostało z terenu, który się znało. Żyjesz. Ale to już nie jest to samo życie. Nic dziwnego, że ci, co ocaleli z takiej katastrofy, tak często żałują, i nie zginęli wraz z innymi.
Bo czas żadnych ran nie leczy. Czas może tylko uczy nas rozsądniej obchodzić się z bólem, jakoś bandażować te rany. Żyć z nimi i tyle.
... jesteśmy niewolnikami sztuki latania.