Kiedy życie zapędza cię do narożnika - powtarzał zawsze - ...
Kiedy życie zapędza cię do narożnika - powtarzał zawsze - kontratakuj!
Są sprawy, których człowiek nie zapomni, choćby się nie wiem jak starał.
Boże mój! Jak wstrętna jest przeszłość i jak dużo jej jest!
Wszystko ma swoje złe i dobre strony. To taka tajemnica...
I tak jechaliśmy przez stygnący zmierzch ku śmierci.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Łatwo być czarnym charakterem, ale bohaterem trudniej.
Śmierć za życia jest bowiem najbardziej bolesnym rodzajem zejścia w Hades.
Czuję, jak decydująca odwilż ogarnia moje żyły.
Hazardowa gra i śmierć mają tę samą rangę.
Ktoś, kto tego co posiada nie uważa za największe bogactwo, będzie nieszczęśliwy nawet, gdyby posiadł cały świat.