
Niegdyś uważałam, że "cokolwiek" jest lepsze niż "nic". Dzisiaj uważam, ...
Niegdyś uważałam, że "cokolwiek"
jest lepsze niż "nic". Dzisiaj uważam, że
czasami "nic" jest lepsze niż "cokolwiek".
Konflikt tkwi nie w obiektywnej rzeczywistości, lecz w umysłach ludzi.
Nie urodziłem się po to, aby ktoś mnie zniewalał!
Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy,
że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie,
jaki uczynił, powołując nas na ten świat.
Zrozumiałam, że czasami żałujemy czegoś tak bardzo, że później mocno obwiniamy za to siebie. Dusimy wszystko w środku, psychicznie stajemy się mało odporni, w głowie gotuje się od niepotrzebnych myśli. Dużo byśmy dali, żeby móc cofnąć czas, nie iść tą drogą, nie podjąć takiej decyzji, nie podać ręki, nie odezwać się, nie wsiąść za kółko. Ale to wszystko na nic, robimy sobie w głowie kocioł, do którego wrzucamy każdą myśl, aż w końcu zaczyna się przelewać i dopiero wtedy wyrządzamy sobie prawdziwą krzywdę. Czasami chyba trzeba usiąść, zrozumieć swój błąd i umieć pociągnąć życie dalej. Nie jest łatwo, ale przecież nikt nie powiedział, że tak będzie.
Każdy z Nas jest projektantem swojego przeznaczenia.
- Dwoje ma szansę przeżyć tam, gdzie jedno by padło.
Zwątpienie jest dowodem na posiadanie wiary.
Znaleźliśmy się w miejscu, gdzie czas zamarł, a wspomnienia nie miały dostępu.
To tak, jakby bilans istnienia ujawnił, że jeszcze się nie urodziłem.
Nie płacz, że skończyło się, uśmiechnij się, że mogło się wydarzyć. Chociaż wszystko jest przemijające, niektóre rzeczy pozostają w nas na zawsze.