Każda śmierć staje się ofiarą, ...
Każda śmierć staje się ofiarą, aby ożyli inni powołani do życia i do trudu w czasie, który Bóg im naznaczył.
Czy nie jest tak, że we wszystkich religiach po zdjęciu tego co zewnętrzne, jest jeden Bóg.
Rzemiosłem chrześcijanina jest modlitwa.
Wielu byłoby chętnych, gdyby droga do nieba nie prowadziła przez cmentarz.
Kto z nas może powiedzieć, że Pismo św. psalmy, hymny uwielbienia Bożego stały się dlań żywą mową serca, że cisną mu się na usta, gdy przestaje rozumować i pozwala ustom mówić to, czego serce jest pełne? W zasadzie żywimy się soczewicą i wodą, podczas kiedy w Piśmie św. daruje nam Bóg stągwie wybornego wina.
Bóg nie patrzy na to, co dajemy, ale na to, co zostawiamy dla siebie.
Ból jest mistrzem wtajemniczenia religijnego. Cierpienie żłobi nam duszę: krzesze w niej iskry boskie.
W stosunku do Boga nie bądź skąpy, lecz hojny!
Bóg, o wielkiej moc osobowości, który jest bardzo podobny do człowieka jest wiecznie żyjący, nie podlega zniszczeniu, jest zawsze wolny od narodzin i śmierci, jest wiecznym jestestwem niezmiennym i wiecznym. Choć jest wszechobecny, nie jest zanieczyszczony związkami z tym materialnym światem.
Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni.
Nieszczęsny, kto się tak od Chrystusa odwrócił, że już nie może być dostrzeżony. Bo chociaż by i z daleka iść za Zbawcą - to też coś znaczy.