Bogu, co boskie, cesarzowi, co ...
Bogu, co boskie, cesarzowi, co cesarskie. A co ludziom?
Wreszcie na szarym końcuzbaw teologów...żeby się nie dziwiliże do nieba prowadzibezradny szczebiot wiary
Kto modli się z wiarą, poddaje siebie i swój los Bogu.
Bogu nie przeszkadza nasza słabość, ale nasze zamknięcie. Jego miłość nie szuka doskonałych, ale otwartych serc, które potrafią przyznać, że potrzebują Jego Miłości.
Czy nie mogłaby to być religia, która uczyłaby, że Bóg wcale nie jest nieruchomy? Religia, która uczyłaby, że Bóg jest w ogóle niczym, jeżeli nie jest wiecznie zmienny? (…) Czy taka nowa religia nie mogłaby uczyć, że zamiast być na zawsze nieruchomym, Bóg jest rozwojem i ewolucją – Bogiem, który ani przez chwilę nie jest ten sam? (…) Jeżeli Bóg jest niestałością raczej niż Stałością, jeżeli Bóg jest Rozwojem i Ewolucją, w takim razie koncepcja przebaczenia staje się niepotrzebna. Sama koncepcja przebaczenia zakłada czynienie czegoś złego, grzech pierworodny.
Tyle jest możliwości i dróg do Boga ile jest ludzi.Bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka.
Chrystus ciągle się odradza w wybranych ludziach i ciągle bywa w nich umęczony.
Nie chciałbym wierzyć w takiego Boga, którego mógłbym zrozumieć.
Módlmy się! Kto się modli, ten otrzymuje.
Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku.
Najważniejszą sprawą w życiu jest wiara. Możemy wierzyć w Boga, mamy poczucie, że jest on z nami, kocha nas, prowadzi nas. To jest najważniejsza sprawa: wiedzieć, że w każdym momencie jesteśmy kochani.