Bóg szanuje mnie, gdy pracuję, ...
Bóg szanuje mnie, gdy pracuję, ale kocha mnie, gdy śpiewam.
Kto się w opieke poda Panu swemuA całym prawie sercem ufa Jemu,Śmiele rzec może: "Mam obrońcę Boga,Nie będzie u mnie straszna żadna trwoga."
Należy dawać to, co jakoś kosztuje, wymaga poświęcenia, pozbawia czegoś, co się lubi - aby dar miał wartość przed Bogiem.
Między nami pogorszyło się z dnia na dzień. Nie byliśmy przygotowani na porażkę i głupie okrucieństwo wobec siebie. W tak młodym wieku człowiek zmienia kochanka w śmiertelnego wroga w ciągu paru oddechów.
Musimy mieć świadomość obecności Boga i na nią odpowiadać. Odpowiedź ta czasem przyjdzie w słowach, a czasem w dziwny sposób, w płaszczyźnie, gdzie nie istnieje słowo i myśl.
Słowo, które jest wspaniałym darem Bożym, ma być słoneczne i lecznicze.
Człowiek, który nie wierzy, nie ma świadomości obrażania Boga. Zdaje mu się, że jest niewinny.
Bóg jest miłością i kto przebywa w miłości, przebywa w Bogu, a Bóg przebywa w nim. W miłości nie ma lęku, a doskonała miłość usuwa lęk.
Istnieje potężny język - milczenie. Istnieje pojęcie "niemówienia", które nie jest wcale brakiem informacji. Jest aktem opozycji wobec świata. Negacja przez milczenie zewnętrzne nie jest nieobecnością. Jest alternatywą, czasem zaprzeczeniem. Jest monologiem z kimś. Niekiedy z Bogiem. A więc jest to milczenie znaczące.
Bóg nie odmówi swej łaski, gdy wiernie uczynimy to niewiele, co możemy zrobić.
Nie bawiła go rola Boga, decydującego o życiu lub śmierci ludzi...