
Jesteś Michaelem Jordanem w byciu skurwysynem.
Jesteś Michaelem Jordanem w byciu skurwysynem.
Dla ciebie jestem ateistą, dla Boga – konstruktywną opozycją.
Zapnijcie pasy. Zanosi się na ciężką noc.
Są takie osoby, o których wiesz, po prostu masz przeczucie, że zostaną z tobą na zawsze. Czasem znikają na jakiś czas, ale więź pozostaje i wraca się do siebie, jakby nigdy nic się nie zdarzyło, jakby czas stanął w miejscu. Zaczynasz rozmawiać i czujesz, jakbyście się widzieli wczoraj.
Tam skąd pochodzimy można było zostać,
albo księdzem albo bandytą.(...)
Zostałeś księdzem, bo nie miałeś odwagi robić to co ja.
Dziś uważam siebie za najszczęśliwszego człowieka na ziemi.
Tak czy owak, niekiedy sami przed sobą nie jesteśmy w stanie wyznać własnych problemów.
Piekło jest wtedy, gdy budzisz się co rano i nie wiesz po co w ogóle żyjesz.
Cóż, oto kolejny, niezły bajzel, w który mnie wpakowałeś.
Podczas walki najlepszą obroną jest szybkie uderzenie miecza, które zabije przeciwnika, a nie chowanie się za tarczą.
Nawet mrok kiedyś przeminie. Wkrótce nadejdzie nowy dzień, a kiedy wzejdzie słońce, rozbłyśnie jaśniej, niż kiedykolwiek wcześniej.