
Też nie jestem geniuszem, ale są granice niedorozwoju technicznego.
Też nie jestem geniuszem, ale są granice niedorozwoju technicznego.
Wszystko jest efemeryczne jak ruchome obłoki, które kształtami o rzeźbionej finezji malują nieskończenie błękitne płótno niebios. Ani obłok nie ma już za chwilę, ani płótna nie jest już takie samo.
To nasze blizny czynią nas tym, kim jesteśmy.
Najgłębszy ból, jakiego człowiek może doświadczyć, to śmierć dziecka.
Zdarza się, że przeżywamy życie na autoresponderze. Kolejne dni mijają, a my niczego nie dostrzegamy. Aż nagle, jakby jakiś zewnętrzny bodziec nagle nas obudził, dostrzegamy, ile piękna i radości było dookoła nas, a my tego nie widzieliśmy.
Czasami ludzie się nie odzywają dlatego, że nie mają nic sobie do powiedzenia, a czasem dlatego, że mają aż nazbyt wiele.
I mam uczucie, że nie ma już o
czym mówić. I nigdy nie będzie.
Bo słowa nie mogą wyrazić pustki.
Im jest ich więcej, tym bardziej kłamią.
Wszyscy ludzie są mniej lub bardziej dziwni. Jestem człowiekiem, a więc jestem mniej lub bardziej dziwna.
Sen jest najposilniejszym składnikiem uczty życia.
Jeśli dostało się gwiazdkę z nieba, czy wypada jeszcze pożądać słońca?
Czas jest złodziejem pamięci.