
Nic tak nie ożywia wiary ja dobry antagonista. Im bardziej ...
Nic tak nie ożywia wiary ja dobry antagonista. Im bardziej niedorzeczny, tym lepiej.
Ja także kiedy odejdę może w ciemności zaświecę.
- Nicponiu! Skradłeś mojej żonie
całusa! - Ja? Niech mnie pan zrewiduje!
Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.
Ludzie mają jednak coś,
czego im szczerze zazdroszczę.
Mają dość rozumu, by umierać.
Nie można pozwolić, żeby cudze przekonania i wyobrażenia kierowały naszym życiem. Kłócą się z naszymi. W kwestii własnego szczęścia trzeba być egoistą.
[...] na zalanej słońcem łące, daleko od utartych ścieżek codziennego życia.
I chociaż żyję teraz w nowym świecie pełnym
smutku i kłamstw, temu beznadziejnemu chłopcu
po raz kolejny udaje się sprawić, że się uśmiecham.
Czasami dobre wiadomości
bywają tak niewiarygodnie dobre, że są złe.
Związku nie da się skroić na
miarę: ludzie miewają wady. Miłość nie przychodzi, o tak - pielęgnowanie uczucia to czasem ciężka praca. To właśnie nasze niedoskonałości czynią nas wyjątkowymi.
Prawda jest jak przykrótki
koc, pod którym marzną stopy.