Problemy są jak karaluchy. Póki kryje je ciemność, wcale się ...
Problemy są jak karaluchy.
Póki kryje je ciemność, wcale się nie boją, ale wystarczy poświecić, a natychmiast się spłoszą i pierzchną.
Brak poczucia własnej wartości jest jak kula armatnia, którą człowiek kieruje w siebie samego. Im bardziej strzela do siebie nienawiścią, tym bardziej zapętla się we własnej niemocy, bezradności i pustce.
Wolność w ciasnej klatce- nazywają to wiernością.
Niepokoiło mnie zawsze, że Rimbaud był infernalnym panem młodym, a Verlaine - głupią dziewicą.
Wydaję mi się, że w życiu nazbyt często tragedia goni tragedię.
Chyba w żadnym innym uczuciu
ludzie nie mijają się tak często, jak w
tym. W gęstwinie słów, gestów, spojrzeń
najtrudniej odnaleźć te, które są potrzebne.
Wymykają mi się słowa, jakich umysł jeszcze nie zaakceptował.
Najważniejsze, żeby nie patrzeć na kraty,
a tylko między kratami. Bo jeżeli będziesz patrzył na kraty to nigdy niczego nie
dokonasz i nigdy nie będziesz szczęśliwy.
Nie można kochać kobiety, nie szanując jej.
Tak już jest z marzeniami, życie podcina im skrzydła.
Musisz dostrzec cuda, żeby się działy cuda.