
Rzecz zawsze sprowadza się do dwóch możliwości. Zacząć żyć albo ...
Rzecz zawsze sprowadza się do dwóch możliwości. Zacząć żyć albo zacząć umierać
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
Z chwilą, gdy nienawidzimy jakiegoś
człowieka, nienawidzimy w jego obrazie
czegoś, co tkwi w nas samych. Nie oburza
nas bowiem coś, czego w nas samych nie ma.
Zdarza się, że przeżywamy życie na autoresponderze. Kolejne dni mijają, a my niczego nie dostrzegamy. Aż nagle, jakby jakiś zewnętrzny bodziec nagle nas obudził, dostrzegamy, ile piękna i radości było dookoła nas, a my tego nie widzieliśmy.
Nie mam Ci za złe Twojej szczerości, pozwoliła mi zaoszczędzić czas.
Znasz moja zasadę: idź na całość albo idź do domu.
Naszym przeznaczeniem jest
próbować osiągnąć to, co niemożliwe,
dokonać niezwykłych czynów, nie zważając
na lęk. To nasz obowiązek wobec przyszłości.
Błogosławione niech będą moje
porażki! Zawdzięczam im wszystko, co wiem.
Ostatecznie reguły są po to, by je łamać.
Przebaczenie - powiedział na głos do swojego psa - to zrezygnowanie z mojego prawa do zranienia ciebie, ponieważ ty mnie zraniłeś.
Jest wielu ludzi,
ale prawdziwy
człowiek to rzadkość.