Szczęśliwcy nigdy nie przynoszą pocieszenia.
Szczęśliwcy nigdy nie przynoszą pocieszenia.
To siebie nigdy nie spotkałam, siebie,
której twarz wykleja wnętrze mojego umysłu.
To może paradoksalnie brzmi, ale są dramaty, które kończą się happy endem.
Dom jest tam, gdzie Twoje
serce... niekoniecznie tam, gdzie śpisz.
Być może jesteśmy w tym miejscu, gdzie prawda nie zależy od faktycznych dowodów, ale od tych, którzy mają głos i siłę. Tego mi najbardziej brakuje, poczucia, że prawda jest niezależna, bezstronna.
Miłość daje siłę, by postępować tak jak należy. Nawet jeśli jest to bardzo trudne.
Życie składa się z małych tajemnic.
Słyszałam bicie swojego serca, smutne echo uderzeń. Pomyślałam, że to dźwięk samotności.
Jesteśmy jak otwarcie i zamknięcie cudzysłowu, jak cudze słowa dożywotnio
na siebie skazane. Więźniowie życia, którego żadne z nas nie wybrało.
Miłość i pogarda wzajemnie się wykluczają.
Czy udało mi się zasadzić chociaż jedną roślinkę radości na pustyni twojej samotności?