
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
[...] na zalanej słońcem łące, daleko od utartych ścieżek codziennego życia.
Czasami bardzo potrzebujesz
przyjaciela, ale nikogo nie ma w pobliżu.
Podróż, której końca człowiek nie pragnie, zawsze przebiega szybko.
Nie wiem, co mi się stało. Nie obraź się, ale czasem człowiek nabiera większej swobody przy kimś obcym niż przy kimś, kogo bardzo dobrze się zna. Skąd się to bierze? Wzruszyłem ramionami. - Pewnie dlatego, że obca osoba widzi nas takimi, jakimi jesteśmy, a nie takimi, jakimi staramy się jej wydać.
Niekiedy zemsta i powinność są jednym.
[...]bo same słowa nic nie znaczą, jeśli nie wypełni się ich treścią
Miasta, jak śni sny, pełne są sygnałów, które je wyjawiają, i sygnałów, które je ukrywają przed oczami podróżujących w czasie.
Idziesz naprzód, naprzód, aż w końcu dojdziesz do siebie. Dopiero wtedy zrozumiesz, jak bardzo byłeś blisko i jak daleko musiałeś pójść.
Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak
on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce.
Ja i powodzenie znamy się tylko z widzenia.