Czyje usta milczą, ten gada koniuszkami palców. Wszystkimi porami wyziewa ...
Czyje usta milczą, ten gada koniuszkami palców. Wszystkimi porami wyziewa zdrada.
Słowa ograniczają, czasami milczenie bywa wymowniejsze i zawiera w sobie więcej treści.
Trudno określić jego wiek. Ale sądząc po cynizmie
i zmęczeniu światem, będących odpowiednikiem datowania węglem dla ludzkiej osobowości,
miał jakieś siedem tysięcy lat.
- Tęskniłem za tobą. – Jego ręce objęły mnie w pasie i przyciągnęły bliżej.
- Nie widziałeś mnie dwadzieścia cztery godziny. – Uśmiechnęłam się.
- Trzydzieści godzin. Dokładnie policzyłem. – Poczułam jego usta na szyi. Przymknęłam oczy i zaczęłam szybciej oddychać.
- Amelio, podnieca mnie sam twój oddech. Lubię go słuchać, wtedy wiem, że żyję.
- Kocham cię – powiedziałam. Odsunęłam się i spojrzałam mu w oczy. Był cudowny. Mój. Tylko mój.
- Wiem.
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Jeżeli ludzkość zajmie się seksem, to natychmiast skończą się wszystkie wojny.
Zbyt mnie straszyli i teraz
niczym już przestraszyć nie są w stanie.
Może właśnie przede wszystkim dlatego płakałam: bo przetrwałam.
-Powiedział, że jest Ponurym Żniwiarzem.
-A dlaczego ponurym? Kombajn mu się zepsuł?
Czasami bardziej boli, gdy
człowiek zachowuje milczenie.
Trzeba szybko uwolnić się od przeszłości, żeby ta nie zdążyła nas zniszczyć.