
Znasz motyw, rozumiesz wszystko.
Znasz motyw, rozumiesz wszystko.
I w cichej przystani jakiej są dla niej jego ramiona odpływa w spokojny sen...
Może moja miłość nie jest z tego świata.
Gdy sobie uprzytomnię, jak straszny, jak
trywialny, cyniczny, groźny jest ten świat,
zastanawiam się, czy można, czy warto
jeszcze na nim kochać. Chciałoby się
powiedzieć, czy wypada jeszcze na nim kochać.
Woda może także przynieść korzyść sercu...
Pisanie jest jak całowanie, tyle że
bez ust. Pisanie jest całowaniem głową.
Czuję też motylki w brzuchu. Chyba, że to nagły atak grypy żołądkowej.
Szeroka jest sieć niebios lecz jej oka drobne.
Słowa mogą kłamać, ale uczynki nigdy.
Bóg dzieli nierówno. Jednym daje wszystko, drugim figę z makiem...
Lecz przecież nawet wówczas, kiedy człowiek nie jest sparaliżowany strachem albo nie wyje z bólu, życie stanowi nieprzerwane pasmo zmagań z głodem, chłodem, bezsennością,
ze zgagą lub rwącym zębem.
Twoja zdolność budzenia we mnie tego, co najlepsze. Chcę być taka, jaką mnie widzisz.