
Lecz ja obietnic mam dotrzymać i wiele mil przejść, zanim ...
Lecz ja obietnic mam dotrzymać i wiele mil przejść, zanim zasnę.
Kocham – powtarzam, smakując to słowo.
Łatwe do wypowiedzenia, jeśli już raz się to zrobi. Krótkie. Pełne znaczeń. Jak delikatne westchnienie.
Jeśli nie rozliczysz się z przeszłością, nie
oczekuj, że przyszłość przyniesie ci coś dobrego.
Gdzieś w środku, na dnie duszy, wyrosła we mnie myśl, że skoro już spostrzegłem, że nie jestem tym, za co siebie uważałem, to teraz powinienem poszukać prawdziwego „ja”. Przyznam, że w głębi siebie poczułem jakieś wytchnienie. To zrozumienie przyniosło mi ulgę.
Niech zamilkną rozmowy.
Niech pierzchnie śmiech, to miejsce,
gdzie weseli się śmierć miast życia.
Tymczasem mnie największą radość sprawia nie czyn, lecz poznawanie.
Koniec końców od miłości do nienawiści jest tylko jeden krok.
Czasami nasze niedoskonałości sprawiają, że stajemy się wyjątkowi.
Prosty plan zawsze ma większe
szanse powodzenia, jako że mniej w nim niuansów, o które wszystko może się rozbić.
Ja jednak zawsze wyobrażałam sobie, że w innym życiu ktoś stanął przy moim grobie.
Czasem szuka się i nie znajduje, czasem zaś znajduje się bez szukania.