
Cierpienia miłosne są śmieszne dla wszystkich prócz samego cierpiącego.
Cierpienia miłosne są śmieszne dla wszystkich prócz samego cierpiącego.
Czas gorszy niż burza. Burza zniszczy, co słabe, a czas - wszystko.
Jaśnie państwa nie ma w domu, wzięli gorzkie żale, poszli na roraty.
Cóż można powiedzieć, kiedy już można powiedzieć wszystko.
Czy pozwolisz, że się roześmieję z szacunkiem?
Ból może działać od zewnątrz.
Mam na myśli to, że czasem to,
co widzisz, jest bólem. Bólem w
najokrutniejszej, najczystszej
formie. Bez lekarstw, snu
czy nawet szoku lub śpiączki,
które mogłyby cię otumanić.
Aż któregoś dnia pojmujesz nagle,
że całe twoje życie jest ohydne, nie warte zachodu, jest horrorem, czarną plamą na białym polu ludzkiej egzystencji. Pewnego ranka budzisz
się z lękiem, że będziesz żyć.
To śmieszne, że coś może się
rozgrywać niemal na oczach ludzi,
a oni i tak wyciągną fałszywe wnioski.
Ale trudno się dziwić, skoro wszystko
ma dwie strony, a ludzie zwykle widzą
tylko tę jedną - zewnętrzną.
Jeśli poznasz szczegóły, będą cię one prześladować tak samo, jak niewiedza. Ja wolę nie wiedzieć.
Możesz być całością tylko wtedy, jeśli kochasz, jeśli czujesz, jeśli się dzielisz.
Czasami dochodzę do wniosku, że lepiej byłoby być samemu. Trudno jest być zakochanym.