
Wynocha z mojego nieba, chłopaki!
Wynocha z mojego nieba, chłopaki!
Są w życiu chwile, kiedy czas i przestrzeń stają się głębsze, a poczucie istnienia ogromnie się nasila.
Ludzie żyjący samotnie zżywają się z samotnością.
Tu gdzie jesteśmy, sztylety
w ludzkim uśmiechu są skryte.
Można dziedziczyć czyjeś DNA, a mimo to nie mieć z tym człowiekiem nic wspólnego.
Cóż znaczy chcieć się z kimś związać, jeżeli nie podejmuje się ryzyka, obdarzając go zaufaniem?
Bardzo cienka linia oddziela upór od głupoty - powiedział - pozostań po właściwej stronie.
Radości tego świata nie są warte zadawanych przez niego cierpień.
Wódka była tej nocy jak tlen. Znowu można było oddychać.
Czuję się jak więzień. I co
z tego, że nie ma krat? Kraty
są we mnie, w mojej głowie
Miłość nie jedno ma imię i nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.