
Nic nie jest wieczne. Nawet Mona Lisa się rozpada.
Nic nie jest wieczne. Nawet Mona Lisa się rozpada.
Bo jaki jesteś ty, mój świecie? Niby wszystko takie proste, wszystko ma swoje określone miejsce. Tylko, że ja nic z tego nie rozumiem albo rozumiem, kiedy jest już za późno.
Jeśli postępujesz dobrze, to często dlatego, że ktoś inny postępuje źle.
Nigdy nie silę się na wulgarność. Czekam, aż przyjdzie sama.
Słowa i ludzie w mojej głowie są dla mnie tak żywi, że tracę poczucie rzeczywistości.
Jest dosyć cierpienia w jednej uliczce Londynu by wykazać, że Bóg nie kocha człowieka.
Jeśli odwrócisz się do mnie plecami, nie
zostawisz mi wyboru, też będę musiał się odwrócić.
Tylko tak dalej, a staniemy się przeciwnikami.
Umiał wyznawać miłość, niestety, nie bardzo wiedział jak kochać.
Czasami trzeba najmocniej trzymać
się właśnie tego, czego nie można dotknąć.
Jesteś wspaniała. Gdybyś wiedziała, jaka jesteś wspaniała, to byłoby to nie do zniesienia. Miałabyś wtedy tyle pewności siebie, że nie zauważałabyś tych rzeczy dookoła. A tak, kiedy jesteś taka rozedrgana i boisz się, że za mało wiesz, i czujesz tę niedoskonałość, to jest właśnie idealne. Bo dzięki temu jesteś człowiekiem.
Też nie jestem geniuszem, ale są granice niedorozwoju technicznego.