
Życie to ciąg małych, kameralnych dramatów.
Życie to ciąg małych, kameralnych dramatów.
Nie wierzę w brak czasu. Zawsze jest czas na ten krótki błysk, na ten znak: jesteś dla mnie ważna.
Okazuje się, że przygnębienie to cholernie uzależniający narkotyk.
A potem świat znów zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.
Miłosierdzie hoduje bezczelnych próżniaków.
Możliwe przecież jest zapamiętanie samego nastroju snu bez przypominania sobie jego treści.
Najjaśniejszym blaskiem świeci się wtedy, gdy wokół panuje ciemność.
Czuł, że wciąż błądzi w ciemności: wybrał drogę, ale wciąż oglądał się za siebie, zastanawiając się, czy nie odczytał źle znaków, czy nie powinien pójść inną drogą.
Ty nie potrzebujesz wcale mnie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię nieustannie głaskał słowami, kto otuli Cię puchową kołdrą i przykryje szklanym kloszem. A ja nie umiem nie ranić, ja wydrapuję oczy słowami, rozrywam duszę milczeniem i kocham, kocham tak mocno, że wszelkie szklane klosze przy mnie pękają.
[...] na zalanej słońcem łące, daleko od utartych ścieżek codziennego życia.
Nie ma gór nie do zdobycia.