Żeby zdobyć się na takie poświęcenie, na zniknięcie z życia ...
Żeby zdobyć się na takie poświęcenie, na zniknięcie z życia drugiej osoby dla jej dobra, musisz ją kochać naprawdę.
Zastanawiam się, co powinienem
zrobić. Chociaż to niezbyt skomplikowane.
Rzecz sprowadza się do dwóch możliwości.
Zacząć żyć lub zacząć umierać
Większość ludzi uważa, że najbardziej
intymnym doświadczeniem na świecie
jest seks. [...] Ale tak nie jest. Seks nie
jest najbardziej intymnym przeżyciem,
jakie mogą dzielić kochankowie. Nawet
gdy jest piękny. Nawet gdy jest idealny.
[...] Najbardziej intymnym przeżyciem jest
pozwolenie, by ukochane osoby zobaczyły
nas w najgorszej formie. Wtedy, gdy jesteśmy
najsłabsi. Prawdziwa intymność jest wtedy,
gdy nic nie jest idealne.
Niebezpiecznie prosić powódź, by ugasiła pożar.
Nie da się już tak zwyczajnie uchlać codziennością.
Nigdy nie jest za późno, a zwłaszcza gdy uczucie jest tak mocne.
Jego ciało, ta klatka, jest w każdym calu godna szacunku. Ale spoza kraty wyziera dzika bestia.
Życie przeważnie jest smutne. A zaraz potem się umiera.
Zaufanie to kwestia czasu.
Jeśli weźmie się dwoje ludzi, dorzuci nieuniknione górki i dołki i wszystko razem pomiesza, to choćby para bardzo się kochała, nie uniknie konfliktów.
Człowiek nie zna swojego szczęścia. Nigdy nie jest się tak nieszczęśliwym, jak się mniema.