Nie piszę, że Cię kocham, bo to bzdura, ale pewnie ...
Nie piszę, że Cię kocham, bo to bzdura, ale pewnie Cię kocham.
W twoich oczach dostrzegłam smutek i osamotnienie. Chciałam cię uzdrowić, być balsamem na twoje rany, opatrunkiem i antidotum na nieszczęścia. Zawsze próbowałam naprawić twoje życie. Wciąż to robię. To moja pięta achillesowa.
Gdy już raz było się martwym, nic nie wydaje się straszne.
Bycie „Prawdziwym” nie zależy od tego,
jaki jesteś; to coś, co ci się może przytrafić.
Padało. Siąpiło, lało, chwilami zacinało, kapało, mżyło, kropiło i znów kapało, ale głównie padało.
Lubię, kiedy mocno pada. Brzmi to jak biały szum, który jest podobny do ciszy, lecz nie jest pusty.
A zwątpienie jest wyzwaniem rzucanym
przez Boga, bo czujesz wtedy Jego brak i cierpisz.
Życie jest jak tor wyścigowy. To zakręty nadają mu znaczenie.
Umiał wyznawać miłość, niestety, nie bardzo wiedział jak kochać.
Zawiść. To cecha ludzi ograniczonych
i jednocześnie chorobliwie ambitnych.
Uprzejmość jest zbroją damy.