Tracisz się, a mówisz, że trwalisz.
Tracisz się, a mówisz, że trwalisz.
Nie wiem, dokąd mnie los prowadzi, ale lepiej mi się idzie, gdy trzymam cię za rękę.
Łatwo jest wygłaszać ostre przemówienia, szczególnie tym, którzy nie muszą ponosić odpowiedzialności.
Dobrze wiemy, że umiera się raz. Na tym koniec.
Kłopot z ludźmi dzisiaj polega na tym, że brakuje im godności.
Właśnie tu i teraz, jak zwykł mawiać stary przyjaciel, jesteśmy w płynnej teraźniejszości, gdzie ostrość wzroku nigdy nie gwarantuje klarowności spojrzenia.
Nikt nie odgadnie, co u kogo w sercu na dnie.
I to jest prawdziwe przesłanie wolności: mieć najważniejszą rzecz na świecie, ale jej nie posiadać.
W tangu bowiem nigdy nie chodzi o jedno. Chodzi o wszystko.
Przyszłość jest tysiącem nici, ale przeszłość tkaniną, której nie można spleść na nowo.
Postanowienie jest jak porcelana, prawda? Masz jak najlepsze chęci, lecz z chwilą, gdy pojawia się rysa, lada chwila rozpada się na kawałki.