
Gniew odwraca uwagę od wszechogarniającego smutku.
Gniew odwraca uwagę od wszechogarniającego smutku.
Gram sobie w pchełki lubymi myślątkami.
Ten, kto ma przyjaciół, jest jak step rozległy, kto ich nie ma jest jak dłoń mały.
Żadne drzewo nie wzrośnie do nieba,
jeśli jego korzenie nie sięgają do piekła.
Trzeba błaznować, bo ludzie nie lubią ponurych twarzy.
Miłość wydawała mi się straszna, skoro osłabia tak, że bez niej nie można przetrwać.
Może obaj gramy pewne role, żeby jakoś przetrwać.
Siedzę w domu, piję szkocką i myślę o tobie.
Do miasta gdzie człowiek jest mniejszy, lepiej osadzony w ludziach i podobniejszy do ludzi.
Miłość w swej prostej i nieśmiałej mowie,
Powie najwięcej, kiedy najmniej powie.
Mam w sobie wielką miłość, której nie potrafisz sobie wyobrazić. Oraz wielki gniew, który zadziwiłby Cię ogromnie. Jeśli nie zaspokoję jednego... pogrążę się w drugim.