Miłość to nie wisienka w czekoladzie, którą się nadgryza i ...
Miłość to nie wisienka w czekoladzie, którą się nadgryza i odkłada do pudełka.
Winter is coming.
Nie musisz się zgadzać na coś, co budzi twój sprzeciw. nie staraj się nikogo uszczęśliwiać kosztem samej siebie.
Nie ma takich chwil, gdy nic się nie dzieje.
Każdego można pokonać... ale nie można dopóścić do sytuacji, w której człowiek pokonuje sam siebie.
Przez kilka kolejnych dni odkrywam, dlaczego za symbol miłości uznaje się serce. Naukowo rzecz biorąc, kocha się przecież mózgiem.
A jednak nikt nie rysuje pofalowanych półkul mózgowych, gdy jest zakochany. Teraz wiem dlaczego. Bo gdy się cierpi z miłości, naprawdę boli w klatce piersiowej.
To jest prawdziwy, fizyczny ból.
Albo może raczej okropny ciężar.
Myślenie. Myślenie i samotność, bo nieważne, z kim spędzasz czas, na końcu jesteś sam.
Ale zbyt dużo miłości jest trucizną, zwłaszcza kiedy ta miłość jest nieodwzajemniona.
Nie sposób odwołać przykrych słów, choćby się ich potem żałowało.
Jeśli słuchalibyśmy naszego rozumu,
nigdy byśmy się nie zakochali.
Nigdy nie przeżylibyśmy przyjaźni.
Nigdy nie rozpoczęlibyśmy biznesu,
bo bylibyśmy zbyt cyniczni. Ale to nonsens.
Za każdym razem trzeba skakać w przepaść
i budować skrzydła po drodze.
Ryba psuje się od głowy,
a człowiek od serca.