
Obudziłam się dziś rano z lękiem, że trzeba żyć.
Obudziłam się dziś rano z lękiem, że trzeba żyć.
Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było.
Na życie bowiem, podobnie jak na obrazy, należy patrzeć z odległości czterech kroków.
- Nic mi nie jest. Mogę stać.
- Trudno to nazwać staniem, skoro potrzebna ci ściana, żeby utrzymać się na nogach.
- To "opieranie się" - sprostował Jace. - Pierwszy etap stania.
Najważniejsze to nigdy nikogo się nie bać.
Nie słowami prosi się o wybaczenie.
Powiedz mu, że chcesz. I tak już grzeszysz, bo w ogóle chcesz.
Z niczego może być tylko nic.
Daj Boże, żeby wszystko bolało tylko tak, jak uderzenie w twarz.
Bardzo niewielu mężczyzn posiada klucz do serca kobiety,
pozostali obywają się wytrychem.
Żyj w grzechu, spowiadaj sie lub nie, ale nie wolno ci stracić wiary.