Zmarła w strachu i samotności. Odeszła w najgorszy możliwy sposób.
Zmarła w strachu i samotności. Odeszła w najgorszy możliwy sposób.
Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.
Nieszczęścia lubią chodzić parami, a szczęście woli chodzić samo.
Nie zmusisz szczęścia, żeby ci sprzyjało.
Była już zresztą prawie wolna - ale jeszcze niezupełnie, jeszcze nie wtedy.
Musimy się przyzwyczaić do tego, że przed
najważniejszymi skrzyżowaniami naszego
życia nie ma żadnych znaków ostrzegawczych.
Każda wojna niesie ze sobą ofiary.
Kobiety potrafią zdumiewająco łatwo wybaczać.
Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce.
A może był to strach przed świadomością?
Tak właśnie powinno wyglądać życie: zwykli ludzie robiący to, co ich uszczęśliwia.