
Kładę się teraz do snu, na trochę dłużej niż zwykle. ...
Kładę się teraz do snu, na trochę dłużej niż zwykle. Nazwijmy to wiecznością.
Własne nieszczęście boli najwięcej.
Ci, których najbardziej kochamy, potrafią nas najbardziej zranić.
Rzeczywistość to jest coś, co nie znika, kiedy przestaje się w to wierzyć.
Kiedy Miłość jest prawdziwa, sprawy same się układają.
Akcja! - słyszę. Unoszę łuk nad głową i ryczę z całą złością, na jaką mnie stać:
- Ludu Panem, walczymy śmiało i nasycimy głód sprawiedliwości!
Na planie zapadła grobowa cisza, która trwa i trwa.
W końcu przerywa ją trzask interkomu oraz donośny, zgryźliwy śmiech Haymitcha. Udaje mu się w końcu zapanować nad sobą na tyle, by wykrztusić:
- I tak oto, przyjaciele, umiera rewolucja.
Ta miłość jest tak intensywna, że w ogniu, który pali się we mnie, wszystko, co mam, może zostać spalone.
To takie dziwne. Nie każdy, zrodzony do latania, latać potrafi.
Nie wszystko złoto, co się świeci.
"Nie obchodzi mnie ta twarz, tylko jej wyraz. Nie obchodzi mnie ten głos, tylko to, co mówisz. Nie obchodzi mnie to, jak w tym ciele wyglądasz, tylko co nim robisz. Ty jesteś piękna."
Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni.