Umrę ci kiedyś. Oczy mi zamkniesz. I wtedy — swoje ...
Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy — swoje
Smutne zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Nie myślę, więc jestem.
Gdybym myślał, pewnie przepadłbym z kretesem.
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
Ja i powodzenie znamy się tylko z widzenia.
Kochać - znaczy czekać.
Nie ma znaczenia, czy się zejdzie z właściwej drogi na krok, czy na milę.
Bluszcz tuli się do pierwszego drzewa, jakie napotka;
oto pokrótce historia miłości.
... to była ciągle rana, a ran niezabliźnionych lepiej nie rozdrapywać.
Noszę ją na wewnętrznej stronie powiek.
-Może wyjdziesz z pokoju?
-Będę musiała się wtedy spotkać z ludźmi.
-I tego się tak boisz?
-Nie! Boję się, że znowu mnie zranią.
Gram sobie w pchełki lubymi myślątkami.