
Jedna gra wewnątrz. Inna na zewnątrz.
Jedna gra wewnątrz. Inna na zewnątrz.
Powiedz, mała, kogo ja się mogę bać, jak ja sam siebie się nie boję.
Cicho, cicho dzieci.
To nie demony, nie diabły... Gorzej. To ludzie.
I już jestem lekko podkurwiony,
bo nie lubię, jak coś się dzieje nie po myśli.
Kocham Cię, i nie wiem, jak mógłbym przestać Cię kochać. Kocham Cię, nie wiedząc jak i dlaczego. Kocham Cię tak, bo inaczej nie umiem. Gdzie nie ma Ciebie, nie ma i mnie.
A tymczasem trzymaj się... a puszczaj tylko z rockmanami.
Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął Mną, moim życiem, śmiercią, tą kartką.
Każdemu będzie dane to, w co wierzy.
Kobieta, która ma nieszczęście coś wiedzieć, winna to najstaranniej ukrywać.
Nie spotkają się już nigdy w odpowiednich proporcjach słowa i dotknięcia; smaki i zapachy; temperatura i światło. Żeby aż tak, nie do wiary, poczuć i posmakować.
Trzecia godzina. Trzecia to zawsze za późno, albo za wcześnie, na to, co się chce robić.