Powoli zaczynam stawać się swoim przeciwieństwem. Diabełek na moim ramieniu ...
Powoli zaczynam stawać się swoim przeciwieństwem. Diabełek na moim ramieniu podpowiadał szyderczo, że może mi się to spodobać.
No cóż...doszedłem do wniosku, że skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszaleć
Jest strach słowotoku i jest strach milczenia, a ten drugi nieporównywalnie głębszy, bo już bezmyślny, zwierzęcy, całkowicie ulegający beznadziei chwili.
To ona, moja kobieta,
moja silna kobieta,
która jednocześnie jest moją słabością.
Przyszłość przelewa się w przeszłość przez zwężenie w teraźniejszości.
Nie szukam ideału. Nie mam do tego prawa, bo mnie samemu wiele brakuje do doskonałości.
Im cięższe staje się ciało, tym lżejszy staje się umysł.
Przed człowiekiem schronić się można tylko w objęciach drugiego człowieka.
Żyjemy tylko po to, aby umrzeć .
Ja nie byłam gotowa na cierpienie.
Wydaje ci się, że coś będzie istniało wiecznie, a jutro może się okazać, że już tego nie ma.