
Miałam alarm, miałam gaz paraliżujący, miałam jogurt. Czego mogłam chcieć ...
Miałam alarm, miałam gaz paraliżujący, miałam jogurt. Czego mogłam chcieć więcej?
- Jeszcze nie jestem pewna. Ale przynajmniej o Jace'a nie musisz się martwić.
Gdyby tak było.
- Zawsze muszę się o niego martwić.
Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu.
Los, podobnie jak ogień, nie jest wybredny w tym, kogo unicestwia.
Jeszcze nie jest za późno, jeśli się kocha, nigdy nie jest za późno.
- Wiem, że mnie nienawidzisz, powiedziała staruszka.
Na te słowa Lizzie wybuchnęła śmiechem
- O, tak, miła pani. Bez wątpienia.
- To nic, dziecino. Przynajmniej zawsze
będziesz mnie nosić w sercu.
Słodko, słodko otrząsnąć pył z obuwia i odchodzić nie pozostawiając nic za sobą, nie, nie odchodzić, ale iść... [...] Odchodzić idąc, iść odchodząc i nie czuć nawet wspomnienia.
To, co złe, nigdy samo
nie mija. I to nie jest
niczyja wina.
Bo kto milczy, ma we wszystkim rację.
Pełno na ziemi ludzi, co nie zasługują by do nich mówić.
Życie niepoddane analizie jest być może nic niewarte, ale życie ciągle analizowane jest z pewnością piekłem.