
Czasem nie trzeba słów, by wiedzieć, że coś się zmieniło.
Czasem nie trzeba słów,
by wiedzieć, że coś się zmieniło.
Ale co znaczą pieniądze kiedy ma się miłość?
W kosmosie nikt nie usłyszy,
że wrzeszczysz jak mała dziewczynka.
Głowa warta kapelusza, a kapelusz wart niewiele.
Może inny dziś wieje tu wiatr,
ale dla mnie zapętlił się świat
w tamtych kilku godzinach, kawach i kinach.
Może nie ma tu dla mnie już nic,
ale przecież też nie ma gdzie iść,
bo choć Ciebie nie będzie,
zobaczę Cię wszędzie.
Moc nic nie znaczy, jeśli mag ma przegniłe serce.
Lojalność daje nam bezgraniczną nadzieje. Możliwie, ale jest pewien haczyk. Zaufanie buduje się latami, a można je zniszczyć w jednej chwili.
Prawdziwym bogaczem jest ten, kto gromadzi nie złoto, lecz przyjaciół.
Bóg byłby przerażony niektórymi aktami, dokonywanymi w Jego imieniu.
Jakie to dziwne, że dwoje przyjaciół może zmienić się w nierozłączną parę, potem w nienawidzących się, a w końcu obojętnych sobie ludzi. I to wszystko w ciągu jednego życia.
Ja nie mogę już wytrzymać w tej rzeczywistości. Powiedziałem o tym w Toruniu, podczas wernisażu wystawy Thymos. Żeby nawet dawali mi największe pieniądze, zaszczyty, posady, to ja w kwestii smoleńskiej pozostaję anachronicznym starożytnym Grekiem. Są to po prostu ludzie niedojrzali, którym wydaje się, że jeżeli będą pluć na nasz tradycyjny patriotyzm, to będzie u nas lepiej. Lecz Putin ich nauczy, co jest grane, gdy potłucze im kolejny raz porcelanę.