
Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
Zgryźliwość kojarzy mi się z radością, która źle skończyła.
Był wczesny wieczór, niebo przybrało kolor różowej lemoniady. Według babci Willi oznaczało to, że ktoś daleko stąd właśnie się zakochał.
Być zamordowanym to przecież dla króla śmierć naturalna.
Odchodzenie jest proste. To cała reszta okazuje się tak cholernie trudna.
Słabość to tylko ból, który opuszcza nasze ciało.
Idźmy i szydźmy z świata jasnym czołem: fałsz serca i fałsz lic muszą iść społem.
Proszę sobie wyobrazić roślinę, która więdnie, bo nie pada deszcz, tak wiedzie się tutaj ludziom. Nikt o nich nie mówi, nikt ich nie potrzebuje i nie mają oni żadnej szansy kiedykolwiek stąd wyjść. Dlatego odmawiają wreszcie nawet przyjmowania pokarmu.
Tęsknie, gdy nie ma cię przy mnie. Jesteś żarem, bez niego stygnę!
To żenujące, że wszyscy idziemy przez życie, ślepo akceptując to, iż jajecznica musi być kojarzona wyłącznie z porankami.
Wielokrotnie od myślenia robiłem się smutny, a od działania nigdy.
Moje słowa nie odpowiadają moim myślom, a to poniża owe myśli.